Wyobraź sobie taki poniedziałek. Jesteś członkiem zarządu albo właścicielem firmy. Po udanym weekendzie zaczynasz z energią nowy tydzień. Idealny ład, chociaż nie wiesz jeszcze, że to początek końca…
Nagle dzwoni do Ciebie pracownik HR z informacją, że Twój zastępca, dyrektor handlowy, odpowiedzialny za kluczowych klientów, właśnie złożył wypowiedzenie. W pierwszym momencie wydaje ci się, że to nieporozumienie. Nic nie zapowiadało takiego biegu wypadków. Po jakimś czasie dociera do Ciebie jednak informacja, że to może być prawda. Że to jest prawda.
Powoli uświadamiasz sobie, że odchodzący pracownik wie o firmie…. WSZYSTKO. Nic dziwnego, jest przecież Twoim zastępcą, prawą ręką. Zna klientów, pracowników, dostawców. Zna ceny transakcyjne, stosowane upusty, źródła zaopatrzenia, planowane kierunki rozwoju. Wie również o takich sprawach, o których sam chciałbyś nie wiedzieć.
Czy tak jak mnie, Tobie również włosy stają dęba, kiedy wyobrazisz sobie siebie w roli tego szefa firmy? Szefa, który nagle staje w obliczu kryzysu mogącego zatopić jego firmę? Takie rzeczy dzieją się jednak na co dzień. Mogą dotknąć mnie i Ciebie.
Albo – czy wiesz jak wiele problemów dzisiaj powoduje korzystanie przez pracowników z mediów społecznościowych? Przykład?
Proszę bardzo: wystarczy że Twój pracownik oznaczy się w miejscu prowadzenia działalności gospodarczej Twojego dostawcy i… już Twoja konkurencja wie, z kim robisz interesy. Albo na przykład taki pracownik zrobi sobie selfie w pokoju na tle … tablicy z jakimiś tajemnicami Twojej firmy… Niby nic, ale jednak wielkie COŚ!
A może to było… celowe działanie pracownika?
Takie sytuacje zdarzają się na co dzień. To nie są niestety tylko hipotetyczne zdarzenia. Ludzie są tylko ludźmi – być może niewłaściwie podchodząc do swojego pracownika motywujesz go do nieuczciwego zachowania. To nie jest Twoja wina – jego w zasadzie też nie jest. Nie ma to jednak znaczenia, bo liczy się efekt. A efektem są realne kłopoty Twojej firmy.
Opisane sytuacje nie są na szczęście wynikiem mojego doświadczenia. Są efektem rozmów z mec. Robertem Solgą, autorem świetnego bloga Tajemnica Przedsiębiorstwa, który wspiera firmy w podobnych kłopotach i przychodzi im z pomocą wtedy, kiedy walą się ściany i dach. Robert ma unikalne doświadczenie w tych i podobnych sytuacjach: wyciągał z tarapatów niejednego przedsiębiorcę.
Kilka dni temu dowiedziałem się, że niebawem mec. Solga przeprowadzi dwa szkolenia w tym temacie [szczegóły tutaj>>], więc uznałem, że jest to dobry moment na krótki wywiad i zadanie paru pytań.
======
RCH.: Robercie, dziękuję Ci że znalazłeś chwilę na krótką rozmowę 🙂
RS.: To ja dziękuję, że znalazłeś czas by ze mną porozmawiać. Cała przyjemność po mojej stronie.
RCH.: Czy opisane przeze mnie wyżej sytuacje miały miejsce w rzeczywistości? Czy są one jedynie hipotetyczne?
RS.: To są sytuacje z życia wzięte. Dzieją się na co dzień. Bardzo często odbieram telefony od zaniepokojonych właścicieli firm i praktycznie po kilku słowach wiem, co się wydarzyło. Nawet mógłbym dokończyć ich historię. Rzadko kiedy coś wychodzi poza schemat, ale oczywiście wariantów jest wiele.
RCH.: Czy pracownik może być kanalią? Gwoździem do trumny? Sennym koszmarem?
RS.: Z reguły są to bardzo mili, towarzyscy i kompetentni ludzie. Obdarzeni dużym zaufaniem przez właściciela firmy i pracowników, cieszący się sympatią i szacunkiem w firmie. Raczej nie kanalie. Dlatego właśnie ich odejście powoduje olbrzymie komplikacje, ale również pewien wstrząs. Sytuacja jest trudna pod każdym względem, nie tylko prawnym, organizacyjnym i ekonomicznym, ale również emocjonalnym. Często są to bardzo dobrzy znajomi, a nawet przyjaciele. Niewątpliwie dla właściciela firmy jest to koszmar senny, a zdarza się, że i również gwóźdź to trumny.
Bardzo dużo zależy od reakcji w momencie kryzysu. I oczywiście od możliwości prawnych, jakimi dysponuje pracodawca. Nie ma co ukrywać, że jeżeli w czasie zatrudnienia pracodawca nie przygotuje się na taką sytuację, to po rozwiązaniu umowy o pracę obrona możliwa jest wyłącznie wtedy, gdy były pracownik narusza zasady uczciwej konkurencji. A przecież nie każda rywalizacja ze swoim byłym pracodawcą jest nieuczciwa. Wyjątki od dopuszczalnej konkurencji ze swoim pracodawcą można wprowadzić wyłącznie w czasie zatrudnienia i o tym właśnie piszę na swoim blogu. Jeżeli przygotujesz się odpowiednio, to konkurencja ze strony byłego pracownika będzie niedozwolona, czyli nieuczciwa. Innym przypadkiem, który się często zdarza, to nieuczciwy pracownik, który jeszcze w czasie zatrudnienia działa na dwa fronty.
RCH.: Jak się zabezpieczyć przed kimś takim? Czy są jakieś możliwości?
RS.: Nie można całkowicie wyeliminować takich sytuacji. Można się natomiast na nie przygotować i minimalizować straty.
RCH: Robercie, o czym opowiesz podczas nadchodzących szkoleń?
RS.: Właśnie o tym, jak przygotować firmę na konkurencję ze strony obecnego jak i byłego pracownika. Jak chronić informacje biznesowe, czyli przewagę konkurencyjną, oraz czy i jak stosować zakaz konkurencji. Po tych szkoleniach każdy uczestnik będzie wiedział, jak samodzielnie, nawet bez pomocy prawnika, przygotować się do takiej sytuacji. Wejdzie na wyższy poziom świadomości. Wielu moich klientów i czytelników bloga mówiło mi, że bardzo żałują, że nie widzieli tego wcześniej. Dlatego właśnie robię te szkolenia, by przedsiębiorcy byli mądrzy przed szkodą, a nie po. Ta wiedza pozwala uratować firmę. Nie żartuję.
RCH: Wiesz, szczerze mówiąc to dla mnie samego to, o czym piszesz w swoim blogu, było wielkim intelektualnym odkryciem. Robercie, swoje szkolenia planujesz przeprowadzić w formie on-line. Dlaczego wybrałeś taką formę szkolenia?
RS.: Chciałem, aby były dostępne dla większej ilości osób. Naprawdę zależy mi na tym, by przedsiębiorcy mieli tę wiedzę i mogli przygotować się na takie sytuacje. Stąd krótkie szkolenie on-line wieczorem, zamiast całego dnia na sali szkoleniowej. Godzinę to już chyba każdy znajdzie, mam taką nadzieję.
RCH: Robercie, dziękuję Ci jeszcze za poświęcony mi czas – wiem, że masz go bardzo mało, tym bardziej Ci dziękuję!
RS.: Również dziękuję 🙂
*****
Musisz wiedzieć, że mec. Robert Solga jest w Polsce jednym z niewielu prawników, którzy na ochronie firmy przed nieuczciwą konkurencją wewnątrz przedsiębiorstwa (czyli nieuczciwą konkurencją nie ze strony innych firm, ale ze strony pracownika) zjedli przysłowiowe zęby. Wiele widział i … na pewno wiele jeszcze zobaczy, gdyż z jednej strony przedsiębiorcy nie mają w zwyczaju myśleć o takich sytuacjach zanim one wystąpią, a nadto rośnie znaczenie w naszym życiu mediów społecznościowych, które zaczynają odgrywać coraz większą rolę w kontekście bezpieczeństwa firmy.
W moim przekonaniu nadarza się dobra okazja, aby przynajmniej posłuchać jednego ze wspomnianych szkoleń: wygodnie, bez wychodzenia z domu-biura. Jedno z nich dotyczy ochrony przed nieuczciwą konkurencją ze strony pracowników [TUTAJ], a drugie będzie o tworzeniu dobrej umowy o zakazie konkurencji [TUTAJ]. (Mnie osobiście najbardziej interesuje to pierwsze, ponieważ gdybym miał tworzyć umowę o zakazie konkurencji to raczej wolałbym, by to za mnie zrobił Robert).
*****
Posłuchaj też ostatniego podcastu mec. Solgi o tym, jak tajemnice firmy uciekają przez media społecznościowe >>
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Święte słowa:
„RS.: Nie można całkowicie wyeliminować takich sytuacji. Można się natomiast na nie przygotować i minimalizować straty.”
Dlaczego więc przedsiębiorcy się nie przygotowują?
Na pewno jest wiele czynników i powodów tego stanu rzeczy. Ale na pewno blogi prawnicze i ich autorzy-prawnicy tę sytuację poprawiają. 🙂
Rafał 🙂
W biznesie bardzo często brakuje przygotowania i zbyt wiele opiera się na zaufaniu zamiast spisanych warunkach. Nie chodzi tylko o pracowników, ale przede wszystkim o kontrahentów.
Sam przed laty popełniłem błąd i nie sprawdziłem z kims nawiązałem strategiczną dla mojej firmy współpracę. Odrobienie strat kosztowało istnienie firmy oraz 5 lat mojego zycia.
Każdy młody przedsiębiorca powinien zapoznać się z przynajmniej podstawami wywiadu gospodarczego.