O partyzantce w biznesie

Rafał Chmielewski 02 marca 2017 3 komentarze

Jak wiesz, w web.lex wspieramy kancelarie prawne w rozwoju i zdobywaniu WIELKIEGO świata. Prawnicy to wyjątkowi ludzie pod każdym względem. Wiele też krąży mitów na ich temat. Większość opowieści to tylko plotki – nic więcej.

W każdym razie prawnicy, mając wiedzę związaną z odpowiedzialnością podejmowania takiej czy innej działalności, bardzo często nie podejmują jej w ogóle. Mając świadomość konsekwencji – powstrzymują się od działania.

To jest zresztą typowy ludzki odruch. Gdyby Edison wiedział, że ma przed sobą ponad tysiąc nieudanych prób skonstruowania żarówki, to być może też by się za jej wynalezienie nie zabierał. Dotyczy to nie tylko prawników. Każdego z nas. Niektórzy tylko mają większą tolerancję do działania w niewiedzy. Na przykład ja 😉

No ale …

Kilka dni temu napisał do mnie jeden z „naszych” prawników z prośbą o jakąś radę biznesową. Ma działającą kancelarię w Krakowie, myśli o nowej specjalizacji, itp. Po prostu dusza przedsiębiorcy. I pewnym momencie do niego mówię tak:

A może pomyślisz o jakimś biznesie poza branżą prawniczą? Jesteś kreatywny, masz dużo energii, dlaczego nie zrobić czegoś innego? 

Na to on mi odpowiedział:

A wiesz, że o tym myślę?! Potrzebuję tylko 200 tys. na start, więc zbyt szybko nie założę nowego biznesu.

Zapytałem go następnie co to ma być za biznes, o czym myśli i jak to ma działać. Kiedy mi o wszystkim opowiedział, mówię do niego tak:

Posłuchaj, to co planujesz zrobić, nie wymaga od Ciebie góry pieniędzy. Pieniędzy zawsze jest za mało. A zanim uzbierasz 200 tys. (bo zakładam, że nie chcesz ich pożyczyć, czy dobrać sobie wspólnika z pieniędzmi) to przejdzie Ci ochota na nowy biznes. A jeśli je uzbierasz, i jeśli wciąż będziesz o tym myślał, to mając te pieniądze sto razy się zastanowisz nad tym, czy naprawdę chcesz zaryzykować. 

Zacznij działać już teraz. Zacznij jak partyzant. Partyzant nie wychodzi do boju na otwartym polu, gdzie ma przed sobą czołgi i całą armię, tylko chowa się w lesie. A i tak przeważnie wygrywa starcie. Albo co najmniej wprawia wroga w przerażenie samą możliwością, że może się gdzieś w lesie chować. 

Jeśli wytoczysz swoje 200 tys. przeciwko konkurencji, to wiedz, że ona ma znacznie więcej gotówki niż Ty. Ma opanowany rynek. Ma klientów i relacje z nimi. Ciężko będzie Ci z nimi wygrać. Dlatego zacznij już teraz – kiedy nie masz nic, albo masz bardzo mało. Teraz nie masz nic do stracenia. A jedyne co musisz robić, to wymyślić sposób, ofertę, produkt, usługę, która będzie podkopywała obecną pozycję konkurencji, która niczego się nie spodziewa. Nie rób wielkiego wejścia jak Apple, tylko działaj metodycznie i cierpliwie. I powoli rozwijaj. 

Okazało się, że w ten sposób podsunąłem mojemu klientowi kilka rozwiązań. I dobrze! Nie zawsze bowiem potrzebujesz gotówki na start. Nie zawsze potrzebujesz tysięcy. Znam wiele firm, które urosły bo ich właściciel miał pasję i zapał oraz tylko przysłowiowe 300 zł. w kieszeni. Zresztą popatrz na mega firmy, które zaczynały – mówiąc potocznie – w garażach.

web.lex zaczynał dokładnie tak samo – niemal w garażu. A dokładniej przy głowie śpiącego dziecka. Pewnego grudniowego popołudnia, kiedy położyłem spać moje pierwsze dziecko na popołudniową drzemkę, otworzyłem stronę WordPress.com i zacząłem prowadzić blog, który to rozpoczął największą przygodę mojego życia trwającą do dziś. Ten skromny blog stworzył nie tylko web.lex, ale dał zatrudnienie wielu ludziom i ostatecznie spowodował, że branża prawnicza korzysta z narzędzi promocyjnych w sieci w sposób, jakiego mogą pozazdrościć inne branże.

Zrobiłem to bez 200 tysięcy złotych polskich. Zrobiłem to nie wydając ANI złotówki! 

Gdybym wytoczył 200 tys. na reklamę, promocję, i nie wiem co jeszcze, to już dawno temu konkurencja by mnie zjadła. A konkurencję mam ogromną i bardzo bogatą. Konkurencję, które zwietrzywszy w pewnym momencie biznes, nie dała sobie rady mimo nakładów, które na to poniosła. Nie dała sobie rady, bo ten rynek jest już opanowany. Jest pozamiatane na długi czas. Zanim się zorientowała, było już za późno.

Zatem jeśli nie masz gotówki, to może nawet lepiej. Ale na pewno potrzebujesz energii, zacięcia, pasji, dyscypliny, czasu i cierpliwości. To już wiele. BARDZO DUŻO.

*****

PS.: Obecnie organizuję nowy biznes – na pewno dam Ci o nim znać.

PPS.: Jest świetne szkolenie o partyzanckim biznesie. Organizatorem szkolenia jest Coraz Lepsza Firma. Polecam Ci to szkolenie, gdyż otwiera ono oczy na wiele – oczywistych wbrew pozorom – spraw. Zresztą powyższa analogia z czołgami jest zaczerpnięta właśnie z niego.

 

{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Paweł 2 marca, 2017 o 09:18

„Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa”

Oby Fortuna Ci sprzyjała Rafale przy nowym biznesie!
Bo zapału i energii Ci na pewno nie zabraknie 🙂

Paweł 🙂

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 2 marca, 2017 o 09:21

To prawda. Jak to mówią też starzy Indianie – bez ryzyka nie ma zabawy 😉

Pawle, dziękuję i również powodzenia!
Rafał 🙂

Odpowiedz

Lech 3 marca, 2017 o 11:24

Mądrej głowie dość trzy stówy. Z pustego tylko trzy stówy Salomon naleje. Jakie jeszcze znasz przysłowia z 300zł? 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: