Branża prawnicza – najbardziej innowacyjna

Rafał Chmielewski 11 października 2016 2 komentarze

Jak dobrze wiesz, jako przedsiębiorca działam głównie w branży prawniczej. To specyficzne środowisko i żeby dobrze się w nim czuć, trzeba mówić ty samym językiem i świetnie rozumieć jego potrzeby (nie języka, tylko środowiska). To nie byłoby możliwe, gdyby nie specjalizacja (ale to temat na odrębny post), ale też i moje prawnicze wykształcenie oraz nieco doświadczenia za prawniczym biurkiem.

Wiele mówi się o tym, że branża prawnicza jest skostniała, konserwatywna, jakby zapóźniona wobec innych branż.

Muszę ten mit zdecydowanie ZMIAŻDŻYĆ.

Czasem rozmawiam z marketingowcami z innych branż. Każdy z nich ma swoje problemy, a w zasadzie wyzwania. Np. spędziłem kiedyś kilkadziesiąt minut na rozmowie z pewną personą z działu marketingu pewnej firmy w branży lodów (takich do jedzenia). W pewnym momencie pytam go:

  • Jaką macie konkurencję?
  • No, Grycan, Koral, Zielona Budka, Carte Dor, Nestle. Dość duża, trzeba się solidnie natrudzić, żeby budować markę.

Na to ja go pytam:

  • A wiesz jaką konkurencję ma jedna kancelaria prawna?

Świadomość odpowiedzi go od razu zatkała. Po pewnym czasie pyta nieśmiało:

  • Dwieście?
  • Więcej…
  • Pięćset???
  • W warszawskim okręgu zarejestrowanych jest 20 tysięcy radców prawnych. Oczywiście nie każdy świadczy indywidualne usługi, ale weź jeszcze pod uwagę to, że niewiele mniej jest adwokatów!
  • Wow …
  • A to nie wszystko! Bo w dobie powszechnego dostępu do sieci kancelarie muszą konkurować w kancelariami z innych miast i wiedzą, która jest za darmo w internecie. No i co?

Jak mówi mój 8 letni Jaś: zatkao kakao…

Prawda jest taka, że kancelaria prawna, żeby się rozwijać, musi mieć wytrawnego przedsiębiorcę u swoich sterów i musi korzystać z najnowszych zdobyczy technologii i wiedzy na temat marketingu oraz rozwoju biznesu. I wiele z nich ma. Bez wątpienia działalność prawnicza nie jest dla mięczaków i znam wiele osób, które przechodziły z marketingu i PR z innych branż do branży prawniczej i po prostu odchodziły po kilku miesiącach.

To nie jest życie cukierkowe. Jest diabelnie trudne: zarówno z punktu widzenia prawnika merytorycznego, jak i z punktu widzenia jego obsługi. Żeby się rozwijać, trzeba być stale przed konkurencją. Tutaj nie ma miejsca na dywagacje, testowanie, ślimaczenie. Tu trzeba być wojownikiem.

….

i to miał być wstęp do czegoś innego, ale tak mi się rozwinął, że na tym zakończę, a sedno napiszę zaraz zupełnie odrębnie 🙂

Pozdrowienia!

🙂

{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Cezary 11 października, 2016 o 13:02

Eh, a mogłem zostać hydraulikiem, jak mój tata 😉

Odpowiedz

Rafał Chmielewski 11 października, 2016 o 13:21

HAHA 🙂

Pozdrowienia Panie Czarku!
Rafał 🙂

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: